Grzecznie i poprawnie
Premiera: 23.6.2023
41'
Premiera: 23.6.2023
41'
Sezon ślubny już chyba za nami, ale może ktoś teraz szuka akompaniamentu dla składania życzeń albo posiłków podczas planowanego wesela? Jeśli tak – oto płyta jak znalazł. Dominują na niej wymuskane tony i poprawne formy, podane grzecznie, wykonane nad wyraz kompetentnie, a wypolerowana powierzchowność tej muzyki odbija ciepłe i pogodne refleksy. Balladowy klimat, łagodność, kroczenie jasno wytyczonym szlakiem, granie oczywistości, tu ckliwość, tam patos, a nieliczne próby silenia się na tajemniczy klimat wychodzą mało przekonująco.
Jakąś odmianę stanowi środkowa część utworu „Never Give Up, Sometimes Let Go” i gdy już się wydaje, że zespół podniesie temperaturę gry, zdobędzie się na jakąś intensywność, pianista Paweł Tomaszewski w swojej partii sprowadza muzykę na tor wirtuozerskiej galopady, z której wynika bardzo niewiele. Tym niemniej te dwie minuty, a także otwierające album solo na kontrabasie Harisha Raghavana, to jedyne fragmenty na całym „Hearsay”, na których da się zawiesić ucho.
O wiele więcej wrażeń dostarczyła mi lektura materiałów prasowych, które Schmidt przekazuje w kontekście tej płyty. Nie od dziś wiadomo, że press packi bywają źródłem osobliwych doznań literackich. Gwarantuję, że i w tym przypadku się nie zawiedziecie. Na zachętę parę kąsków: „Nie ma obiektywnej prawdy, a istnieje subiektywne postrzeganie rzeczywistości. (…) Nawet jeśli wszyscy patrzymy na ten sam obiekt, każda osoba może dostrzegać różne aspekty, skupiać się na innych szczegółach i wyciągać indywidualne wnioski”. Dobrze wiedzieć!
Szczególnie podobają mi się deklaracje o tym, że album „Hearsay” zachęca do „zanurzenia się w tajemniczym świecie jazzowych opowieści, pełnych niezwykłych historii, ale też towarzyszącej im niepewności”. Czy muszę dodawać, że tajemniczości i niepewności nie słychać tam prawie wcale? Schmidt mimo to „wierzy, że jego muzyka pobudzi wyobraźnię słuchaczy i stanie się nowym pryzmatem w przyjmowaniu prawdy”. Zapytałbym, co za redaktor Schmidtowi ten tekst puścił, ale przecież puścił go sobie on sam, wydając album we własnej wytwórni.
Komentarze