Jedyny słuszny głos
„Występujesz w Moskwie? W Polsce nie zagrasz”! Taki tytuł redakcja „Ruchu Muzycznego” nadała artykułowi z 26 czerwca 2024 roku, w którym komentowała sprawę odwołanych wtedy koncertów kontrabasisty Avishaia Cohena w Warszawie i Wrocławiu. Do występów nie doszło, ponieważ ten izraelski muzyk 15 czerwca zagrał w Rosji na Moscow Jazz Festival. Jest to organizowana z wielką pompą impreza, mająca wsparcie między innymi Gazprombanku – instytucji wykorzystywanej do rozliczania płatności za zakup sprzętu wojskowego, a także opłacania żołnierzy rosyjskich. Festiwal odbywa się pod auspicjami Prezydenckiego Funduszu Inicjatyw Kulturalnych (a więc Władimira Putina). Prowodyrem wydarzenia jest saksofonista Igor Butman – pupil Putina, odznaczony przez niego tytułem Ludowego Artysty Federacji Rosyjskiej.
Przypomnijmy fragment oświadczenia warszawskiego festiwalu Jazz Around: „W obliczu ostatnich wydarzeń związanych z udziałem Avishai Cohen Trio na wspieranym przez rząd rosyjski Moscow Jazz Festival, z szacunku do wolności i demokracji, nas i pozostałych artystów (…) podjęliśmy decyzję o odwołaniu koncertu tria”. W owym czasie taki głos wydawał się jedynym słusznym. Nikt chyba nie wyobrażał sobie wtedy, że muzyk, który właśnie wystąpił na flagowym festiwalu państwa prowadzącego wojnę przeciwko Ukrainie, może odwiedzić nasz kraj.
Cohen nie był jednak jedynym zagranicznym muzykiem, który na tamtą edycję moskiewskiego festiwalu przyjechał. Zagrali tam między innymi: tunezyjski lutnista Dhafer Youssef, kameruński basista Richard Bona czy kubański pianista Roberto Fonseca. Z tego, co wiem, występ żadnego z nich nie był wtedy w Polsce ogłoszony, więc nie dyskutowano o odwoływaniu koncertów kogoś jeszcze oprócz Cohena.


Temat wrócił parę miesięcy później. W grudniu 2024 festiwal Bielska Zadymka Jazzowa, anonsując marcowy program, poinformowała, że ma tam wystąpić Dhafer Youssef. O udziale lutnisty w moskiewskim festiwalu na Facebooku Zadymki szybko przypomniał fotograf Jarek Wierzbicki, ale organizatorzy nie zareagowali. Gdy w lutym br. napisałem do nich w tej sprawie, dowiedziałem się, że „temat od dłuższego czasu jest przedmiotem rozmów” ekipy festiwalowej. Dwa dni później ogłoszono, że występ Youssefa został odwołany, a jego miejsce zajął Adam Bałdych.
Podobna sytuacja dotyczy Kubańczyka Roberta Fonseki, którego nazwisko pojawiło się w programie – ogłoszonym w lutym br. – poznańskiego festiwalu Enter Enea. Występ planowany był na 17 czerwca 2025. Na mojego maila w tej sprawie otrzymałem uprzejmą odpowiedź z biura festiwalowego, a parę tygodni później okazało się, że zamiast Fonseki w Poznaniu zagra Kenny Garrett. I tak się rzeczywiście stało.
O ile można się dziwić, że organizatorom w ogóle przyszło do głowy zapraszanie tych artystów, o tyle należy stwierdzić, że nastąpiła stosowna korekta ich planów repertuarowych. Inaczej sprawa wygląda z kolejnymi występami tego samego Fonseki, który ma przyjechać do Polski pod koniec września. Trasa, którą organizuje firma Czad Concerts, obejmuje cztery miasta. W tym klipie zapowiada ją sam muzyk. Plan prezentuje się następująco:
– 23/09, Cavatina Hall, Bielsko-Biała (strona wydarzenia)
– 24/09, Stary Klasztor, Wrocław (strona wydarzenia)
– 25/09, Polska Filharmonia Bałtycka, Gdańsk (strona wydarzenia)
– 26/09, Klub Wytwórnia, Łódź (strona wydarzenia).
Jak na ironię, występ we Wrocławiu ma odbyć się w ramach festiwalu Ethno Jazz – tej samej imprezy, która przed rokiem odwołała koncert Cohena…
Parę miesięcy temu byłem w kontakcie z Mirosławem Śliwą, czyli przedstawicielem Czad Concerts. W przekazanym redakcji ImproSpotu oświadczeniu napisał między innymi: „Jako organizator trasy koncertowej Roberto Fonseca w Polsce, pragniemy oświadczyć, że zdecydowanie sprzeciwiamy się wszelkim formom agresji, w tym napaści Rosji na Ukrainę. (…) Z całą stanowczością potępiam rosyjską agresję na Ukrainę i głęboko sprzeciwiam się tej niesprawiedliwej wojnie. Podkreślamy, że Roberto Fonseca nigdy nie wspierał jakichkolwiek form agresji ani działań wojennych, a w szczególności napaści Rosji na Ukrainę. Jego muzyka i twórczość niosą przesłanie pokoju, jedności i dialogu między kulturami” (pisownia oryginalna). W dalszej korespondencji z 11 marca br. Śliwa dodał, że pianista nie miał świadomości okoliczności, w jakich odbywał się moskiewski koncert, oraz że tamten występ był błędem. Tu pewnie można by temat zamknąć, przyjmując do wiadomości wyrazy skruchy pianisty i punkt widzenia organizatora.
A wiecie, co się dzieje 16 marca br.? Zobaczcie na tym nagraniu. Fonseca ponownie występuje w Moskwie, a dzień później jeszcze w Petersburgu.


Oba koncerty odbyły się w ramach festiwalu Jazz Triumph, który także jest związany z Igorem Butmanem oraz Gazprombankiem. Pianista znowu nie miał świadomości, gdzie jedzie? Przytrafiły mu się, nie wiedzieć czemu, kolejne błędy?
Zwracam się więc z pytaniem do organizatorów, a także do osób odpowiadających za wynajem sal na koncerty Fonseki oraz do publiczności: czy w Polsce w 2025 roku powinien występować muzyk, który nadal regularnie gra w Federacji Rosyjskiej? Chciałbym, by odpowiedź na to pytanie brzmiała tak samo, jak początkowe zdania tego artykułu.
Zobacz też

Różnorodność atutem

Muzyka improwizowana a słowo pisane

Komentarze